Zielona szkoła i zbliżający się Dzień Ojca

No więc: dziecko pojechało na zieloną szkołę. W domu jakoś strasznie cicho się zrobiło. Nuda można by rzec. Chociaż po odjeździe autobusu dało się słyszeć wśród rodziców: no to co teraz? imprezka? 🙂 Pogoda piękna, więc dziecko nie musiało brać mnóstwa bagażu, choć na piątek zapowiadają ulewy. Niestety przed samym wyjazdem pojawił się mały problem zdrowotny, ale sytuacja została wstępnie opanowana, a dziecko musiało dopakować zestaw medykamentów, bo nadgorliwa matka musiała pomyśleć o „wszelkim wypadku”.

A tymczasem wielkimi krokami zbliża się Dzień Ojca – czytaj dzień dwóch kibiców w rodzinie. Żeby nie kupować czegoś na ostatnią chwilę, wymyśliłam sobie, że tatusiowie dostaną koszulki piłkarskie klubowe, w barwach swoich ulubionych klubów. Może to dla mojego osobistego ojca ciut „za młodzieżowe”, ale chociaż pokibicuje sobie w odpowiednim stroju 😉 

Miłego dnia