Matury

Podano wyniki zdawalności matur w tym roku – 79,7 procent. Moim zdaniem to niewiele. I tak się zastanawiam skąd wzięła się taka różnica pomiędzy sposobem czy też zakresem nauczania, a wymaganiami egzaminatorów/osób przygotowujących pytania? Czy problem tkwi w braku komunikacji między nimi (egzaminatorzy nie wiedzą czego się naucza, a nauczyciele co może być na maturze) czy też w zaniedbaniach nauczycieli? A jeśli w zaniedbaniach nauczycieli to czy ponoszą oni z tego tytułu jakąś odpowiedzialność? Oczywiście nie rozgrzeszam maturzystów, bo i wśród nich znalazły się zapewne osoby liczące za bardzo na szczęście, ale nie wierzę w to, żeby ponad 20 procent z nich totalnie olało egzamin i się do niego nie przygotowało… Dziwne są te wyniki…

Wypada tylko życzyć powodzenia maturzystom, którzy będą mieli możliwość poprawienia niezdanego egzaminu w sierpniu. Trzymam kciuki 🙂