Potrawy wigilijno-świąteczne

Zwykle nie mogę się „kulinarnie wyżyć” przed świętami z tego powodu, że spędzamy je po trochę u jednych i drugich rodziców, którzy zawsze naszykują tyle jedzenia, że i tak zostaje później więc donoszenie czegokolwiek nie ma sensu. Nie chcą zresztą słyszeć o żadnym przygotowaniu części przez nich a części przeze mnie, ani o tym że chcemy spędzić święta albo chociaż Wigilię u siebie, ani też nie przyjmują zaproszeń do nas. Nie i koniec. To my mamy przyjechać i nic nie przywozić. Ma to swoje plusy, ale… Też mam ochotę od czasu do czasu coś przygotować świątecznego. Wymyśliłam sobie więc w tym roku, że przygotuję coś oryginalnego, czego nie robią ani w jednym ani w drugim domu, a co jest w jakimś tam regionie kraju robione. Poszukuję więc oryginalnych dań wigilijno – świątecznych. Póki co moja mądra książka kucharska podpowiada: babkę ze śledzi, rybę w galarecie (teściowa co prawda kiedyś robiła, ale od kilku lat zaniechała tego dania), krokiety tudzież pulpety z raków, karpia zapiekanego w śmietanie i kulebiak. Mam też ochotę na jakieś na co dzień nie jadane mięsko np. baraninę czy jagnięcinę. Ciekawe jak mi wyjdzie i czy w ogóle zjadliwe to będzie… 🙂

Jeśli znajdzie się „czytacz”, który przygotowuje jakieś niezwykłe wigilijno – świąteczne potrawy, proszę o pozostawienie śladu w komentarzach 🙂

Przerwa świąteczna

Właśnie rzuciłam okiem na kalendarz zamieszczony na stronie internetowej szkoły Potomków i stwierdziłam, że straszna rozpusta w tym roku z dniami wolnymi: przerwa świąteczna trwa w zasadzie od 21 grudnia (sobota), a w praktyce pewnie 20 grudnia będą tylko wigilie klasowe, do… uwaga: 6 stycznia (poniedziałek, 3 Króli). Dwa i pół tygodnia. Istne szaleństwo. A później niecałe 6 tygodni szkoły i ferie zimowe. W kwietniu też sporo dni odpada na święta i dni wolne ze względu na egzaminy… Kurcze, trzeba będzie dzieciakom jakoś zorganizować czas, bo nam na głowę wlezą, albo przesiedzą przed kompem.

Przy okazji skojarzyło mi się, że w tym roku najprawdopodobniej na mnie wypadnie przygotowanie wypieków na klasową wigilię Młodej. W zasadzie można by się już brać za pierniczki. Przynajmniej zmiękną i nie będzie gonitwy przed samymi świętami, tzn. będzie ale zawsze to trochę mniejsza.

Mikołajek dla 11-latka

Musimy zrobić mikołajka koledze 11-latkowi i mimo, że dzieciaki twierdzą, że z wszystkiego się ucieszą, zaczyna nam się pojawiać problemik. Moje propozycje są torpedowane, że z tego już wyrośli, to za poważne, tamto na pewno już ma, a w zamian propozycji brak, tzn. brak propozycji w granicach ustalonych 30 zł, bo droższe to i owszem, ale żeby dzieciom nie było przykro ustaliliśmy na zebraniu z rodzicami nieprzekraczalną granicę i tyle. W sklepach drożyzna, więc trudno kupić coś chłopcu za tę kwotę. Dziewczynce można jeszcze kupić jakieś ozdoby do włosów, a chłopakowi… Mój ostatnio narzeka, że już dawno nie dostał żadnej zabawki, ale też się nie upominał, a wręcz udaje „dorosłego”, więc musi ponosić konsekwencje w postaci braku nowych zabawek. No cóż, trzeba będzie znaleźć jakiś „trwały” drobiazg i dopakować słodyczami – tych zawsze było mnóstwo w mikołajkowych paczkach, więc postawimy na tę tradycję i powinno być ok.