W tym roku ogłoszono wielką akcję w szkole robienia ozdób choinkowych – tak integracyjnie: rodziców i dzieci. Potomek chce żebyśmy wybrali się razem, więc cóż, pójdziemy. Trzeba tylko wymyślić wcześniej co będziemy robić i przynieść artykuły. Póki co zastanawiamy się jeszcze czy kupić styropianowe kule i ozdoby (jakieś naklejki, brokaty, koraliki, itp.) do zrobienia bombek, czy „wykombinować” skądś słomę i zrobić z niej ozdoby przewiązane wstążeczkami czy może wziąć materiał, tasiemki, koraliki, cekiny i zrobić jakieś „poduszeczkowe” serduszka, gwiazdeczki, itp. A może bibułę i kolorowy papier na gwiazdy i łańcuchy… Czym dłużej się zastanawiamy, tym więcej pomysłów przychodzi nam do głowy. A najtrudniej będzie wybrać ten, w który najbardziej będzie mógł się zaangażować Młody… Może coś podświetlanego? Ostatecznie uwielbia majsterkować i bawić się w elektryka…
A poza tym, u nas po staremu. Nawet przyroda się zatrzymała. Widziałam dziś drzewo, na którym są jeszcze ZIELONE liście. I to nie mało. I żeby nie było, nie jest to drzewo zielone przez zimę. Znaczy, że na ich wysokości przymrozków jeszcze nie było…